Współczesna legenda irlandzka opowiada o Bożonarodzeniowym śnie Maryi:
"Miałam sen, Józefie. Nie rozumiem go, przynajmniej nie całkiem… ale wydaje mi się, że chodziło o obchody Urodzin Naszego Syna. Myślę, że o to chodziło.
Ludzie przygotowywali się do tego przez kilka tygodni. Udekorowali pięknie dom i kupili nowe ubrania. Wiele razy chodzili na zakupy i kupowali wymyślne prezenty. Co jednak było dziwne – te prezenty nie były dla Naszego Syna. Prezenty pakowali w piękny papier, wiązali w śliczne kokardy i układali je pod drzewem. Tak! Pod drzewem, Józefie, wewnątrz domu! Drzewo też dekorowali. Gałęzie pełen były świecących baniek i błyszczących ozdób. Na szczycie była figurka przypominająca anioła. Wszystko było tak bardzo piękne. Wszyscy się śmiali i byli bardzo szczęśliwi.
Najbardziej cieszyli się z prezentów. Prezenty dawali sobie nawzajem, Józefie, nie Naszemu Synowi! Nawet nie jestem pewna czy oni GO znali. Nigdy nie wspominali Jego imienia. Nie wydaje ci się dziwne, żeby zadać sobie tyle trudu, aby obchodzić czyjeś urodziny jeśli tak naprawdę się GO nie zna? Miałam nawet dziwne uczucie, że gdyby Nasz Syn pojawił się na tych uroczystościach, byłby intruzem… Wszystko było tak piękne i wszyscy byli tacy szczęśliwi, ale chciało mi się płakać.
Jakie to smutne, że JEZUS nie jest chciany na własnych urodzinach. Cieszę się, że to był tylko sen, Józefie! Byłoby straszne, gdyby to była prawda!"
Niech to będzie radosne świętowanie Narodzin Chrystusa - z Jubilatem w centrum...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz