wtorek, 31 grudnia 2019

Czy wiesz..

Czy wiesz... 
...dlaczego 31 grudnia nazywamy Sylwestrem?

Otóż samą nazwę Sylwester i imieniny obchodzone w tym dniu zawdzięczamy papieżowi Sylwestrowi I, który zmarł właśnie 31 grudnia 355. Jak mówiła pogańska legenda, papież ów miał schwytać potwora imieniem Lewiatan i spętać go łańcuchami w lochach pod Wzgórzem Laterańskim w Rzymie. Tam właśnie znajdowała się wówczas siedziba papiestwa. Straszliwy smok nie zamierzał jednak wiecznie tam przebywać. Przepowiednia greckiej wróżki Sybilli mówiła, że w nocy z roku 999 na rok 1000 smok wyswobodzi się z łańcuchów i rozpocznie niszczenie świata, nastanie zapowiadany armagedon. Dziś bajki o straszliwym smoku ukrytym w lochach i jeszcze straszniejszej przepowiedni wróżki mogą wydawać się śmieszne. Żyjącym ówcześnie ludziom wcale jednak do śmiechu nie było. Szczególne przerażenie powodowała zbieżność przepowiedni z opisem Dnia Sądu Ostatecznego z Apokalipsy św. Jana.
I inny znak się ukazał na niebie:
Oto wielki Smok barwy ognia,
mający siedem głów i dziesięć rogów
– a na głowach jego siedem diademów.
A ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba:
i rzucił je na ziemię.
Panującego wówczas papieża Sylwestra II utożsamiano nawet z zapowiadanym Antychrystem, miał on uprawiać praktyki czarnoksięskie. W rzeczywistości był on wykształcony w mechanice, matematyce i astronomii, budował zegary i instrumenty astronomiczne. Mówiono, że jeden Sylwester uwięził Smoka, drugi zaś – uwolni.

I tak oto nadszedł dzień 31 grudnia 999 roku. Pod Bazyliką św. Piotra (w zupełnie innym kształcie, niż dziś) zebrał się tłum, który modlił się i oczekiwał nadejścia końca świata. Wybiła północ, mijały pierwsze sekundy nowego milenium, a smok za nic nie chciał opuścić lochów. Niebo nie rozstąpiło się, nie nadszedł Dzień Bożego Gniewu. Przepowiadana katastrofa nie miała miejsca. Ludzi, zebranych aby pożegnać się z dotychczasowym światem ogarnęła nieopisana euforia, świętowano do białego rana. Urzędujący papież po raz pierwszy dał wiernym błogosławieństwo Urbi et Orbi – miastu i światu. Powiadano wręcz, że papież Sylwester II wymodlił u Boga odwołanie Końca Świata. Od tego czasu dzień 31 grudnia nazywano Sylwestrem na cześć obu papieży o tym imieniu, a zwyczaj hucznej zabawy miał przetrwać kolejne tysiąclecie.
/ za: magnifier.pl /

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz